„Reparacje wojenne. Informacja i komunikacja” – debata

 

Obraz zawierający tekst, w pomieszczeniu, meble, ściana

Opis wygenerowany automatycznie

Debata z udziałem m.in. Wiceministra Spraw Zagranicznych Arkadiusza Mularczyka  oraz Dyrektora Instytutu Strat Wojennych prof. Konrada Wnęka nie była jedyną, której wysłuchać mogła publiczność XV Międzynarodowego Festiwalu Filmowego NNW. W czwartym dniu tego wydarzenia (tj. 30 września) doszło do jeszcze jednej debaty podejmującej problematykę strat wojennych.

Wzięli w niej udział: członek Rady Instytutu Strat Wojennych (a zarazem prezes zarządu Polskiej Fundacji Narodowej) dr Marcin Zarzecki, publicysta m.in. tygodnika „Do Rzeczy” Antoni Trzmiel oraz dziennikarz Telewizji Republika i Radia Wnet Aleksander Wierzejski. Moderacji spotkania podjął się przedstawicieli Pionu Badawczego Instytutu Strat Wojennych, dr Tomasz Luterek.

W trakcie spotkania podjęto próbę podsumowania dotychczasowych wysiłków na rzecz informowania o zagadnieniu reparacji. Dr Zarzecki zauważył, że jeszcze względnie niedawno tematyka reparacyjna w dyskusji publicznej postrzegana  jako ostatecznie uregulowana. Jednak dzięki publikacji Raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945 Polacy dowiedzieli się, jak bardzo są w efekcie tego konfliktu stratni. Co najważniejsze, dzięki temu opracowaniu obecnie rozmawiamy o reparacjach nie jako o bliżej nieskonkretyzowanej idei, ale już na poziomie operacyjnym, tj. konkretnych kwot i ściśle sprecyzowanych ze strony polskiej oczekiwań. Jak podsumował dr Zarzecki: Bez tego dokumentu nasza dyskusja miałaby wymiar jedynie teoretyczny.

Znaczenie tej zmiany podkreślił dr Luterek, który określił „Raport…” jako nową formę narracyjnego uderzenia w Niemcy. Wspomniał przy tym, że przecież jeszcze mniej więcej dwie dekady temu, to strona niemiecka domagała się od Polski odszkodowań za nieruchomości dawnych mieszkańców m.in. Prus Wschodnich. Na obecnym etapie, właśnie dzięki Raportowi, nie może być już o tym mowy. Antoni Trzmiel dodał, że w Niemczech niemal każda rodzina do pewnego stopnia skorzystała z rabunku dokonanego przez administrację okupacyjną na terenie Polski.

Redaktor Wierzejski, na co dzień śledzący przekaz niemieckich mediów, wspomniał o zaskoczeniu Niemców naszymi oczekiwaniami w zakresie reparacji wojennych. Tym mocniejszym, że za naszą zachodnią granicą niezmiennie obowiązuje narracja, w myśl której: Polacy to niedojrzały narodek, źle zarządzający przejętymi od Niemców terytoriami, który należałoby poddać nadzorowi. Czego oni (tj. Polacy) jeszcze chcą?! - cytował dziennikarz -Przecież niemiecki kanclerz (Willi Brandt) ukląkł przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie i sprawa jest już załatwiona. Trudno zatem dziwić się, że przy takim nastawieniu, oczekiwanie strony polskiej uznania przez Berlin odpowiedzialności finansowej za straty poniesione przez Polskę w wyniku niemieckiej agresji i okupacji, okazało się w Niemczech szokiem przemieszanym z niedowierzaniem.

Po zakończeniu dyskusji pomiędzy uczestnikami debaty, swoje uwagi i opinie wyraziła publiczność. Dotyczyły one m.in. sposobów docierania z przekazem o stratach wojennych do maksymalnie szerokiego grona odbiorców. Stąd w tej części spotkania do rozmowy włączył się Dyrektor Instytutu, przypominając niektóre z aktywności kierowanej przezeń instytucji właśnie na polu popularyzacji.